wtorek, 19 maja 2015

Poezją pisane.



Przed chwilą trafiłam na pewien blog. Po przeczytaniu od razu zabrałam się za redagowanie tego posta. Dwodziestopięcioletnia Ania stworzyła blog, w którym poprzez wiersze i sekwencje, które głównie sama tworzy, opisuje rozstanie z chłopakiem. Muszę przyznać, że nie należę do osób czytujących tego typu rzeczy. Nie czytam i nie lubię. Denerwuje mnie to, że jest jakiś człowieczek, który publicznie żali się całemu światu jak to bardzo mu w życiu źle i znowu mu nie wyszło. Każdy ma jakieś problemy. A już kompletnie do szewskiej pasji doprowadzają mnie żale na Facebooku. Ale w tym wypadku zmieniam zdanie. Ania nie redaguje tego w sposób nachalny. Jest szczera i delikatna a przede wszystkim zraniona i tym ujmuje czytelnika. Przełamałam się, żeby przeczytać kilka wpisów i żył sobie nie podcięłam więc jest dobrze :) Wiadomo, że patrząc na całokształt to dość amatorska robota. No cóż Szymborka to nie jest, ale nie o to w tym wszystkim chodzi. W przypadku Ani jest to pewnego rodzaju terapia. Każdy przeżywa rozstania na swój własny sposób i musi gdzieś z siebie wyrzucić całe to cierpienie w nim drzemiące. Szczerze mi się to nawet podoba! Mam nadzieję, że dziewczyna szybko poradzi sobie z problemami jakie ma w tym momencie. Banalne jest sformułowanie, że czas leczy rany, ale to prawda. Nie ma co się łamać, teraz będzie tylko lepiej. Głowa do góry, tego kwiatu pół światu. Nie warto przejmować się jednym....

Niżej odnośnik do bloga:

Na sam koniec specjalnie dla Ani boski Chet Faker, delektuj się kochana :)))

ENJOY!

1 komentarz:

  1. poezjapisane.blog.onet.pl22 maja 2015 15:03

    O mój Boże!!! Nie wiedziałam, że w ogóle ktoś czyta moje banialuki ;) Ale jest mi niezmiernie miło po przeczytaniu powyższego posta i ... prawie się popłakałam! To jest niezwykle miłe, że komuś się spodobało, to co wyrzuciłam z siebie!!! DZIĘKUJĘ!!! Nie wiem, co napisać... Po prostu dziękuję! i Cieszę się, że mogłam być dla kogoś inspiracją!
    A co do mojego złamanego serca, to... hmmmm. - czas mija, a rany jeszcze się nie zrosły ;) Ale teraz, po przeczytaniu Twojego posta, jest mi lepiej. I jeszcze raz za to dziękuję! Pozdrawiam i biorę się za czytanie Twojego bloga! :)

    OdpowiedzUsuń